Uroczystość rozpoczęła msza święta w kościele św. Leonarda w Mircu w intencji Józefa, Józefy, Krystyny i Janiny Derlatków oraz wszystkich ofiar niemieckiej okupacji i sowieckiego zniewolenia.
Wzięli w niej udział krewni ofiar, ale także przedstawiciele samorządów, kieleckiej Delegatury IPN w Kielcach, Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach oraz Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, a także mieszkańcy Gminy Mirzec, z której pochodziła rodzina Derlatków. Historię rodziny przypomniano podczas mszy świętej i na cmentarzu, gdzie odbyło się poświęcenie odnowionej mogiły.Nagrobek został odrestaurowany dzięki zaangażowaniu Instytutu Pamięci Narodowej.
18 października 1943 r. Józefa i jej dwie małoletnie córki – Krystyna i Janina zostały zamordowane przez Niemców. Barbarzyńskim powodem tej niezawinionej ofiary były – jak się okazało nieskuteczne poszukiwania Józefa – głowy rodziny, męża i ojca. Józef Derlatka służył w okresie okupacji niemieckiej w szeregach Armii Krajowej. Był poszukiwany przez Niemców, ukrywał się. Kiedy 18 października 1943 r. Niemcy nie znaleźli go w rodzinnym domu zastrzelili na podwórzu żonę i wspomniane dwie córeczki: 10-letnią Krystynę i 6-letnią Janinę. Matka wraz z córkami zostały pochowane na cmentarzu parafialnym w Mircu.
Po śmierci najbliższych Józef Derlatka kontynuował służbę wojskową w szeregach Armii Krajowej. Należał do oddziałów Seweryna Maczugi „Wrzosa” i Antoniego Hedy „Szarego”. Zginął z rąk Niemców jesienią 1943 r. podczas obławy pod Marcinkowem koło Wąchocka. Miejsce jego pochówku pozostaje nadal nieznane.
Tymczasem jego żona oraz dwie córki spoczywają nieopodal Józefa Prendowskiego, bohatera Powstania Styczniowego, o czym przypomniał Wójt Gminy Mirzec Mirosław Seweryn. Powiat Starachowicki podczas uroczystości reprezentowali: Członek Zarządu Powiatu Jarosław Samela oraz przewodniczący Powiatowej Rady Pamięci Cezary Berak. W hołdzie pomordowanym złożyli kwiaty i zapalili znicz.